Jak już nasi stali czytelnicy wiedzą, bardzo lubimy i doceniamy słuchawki firmy Beyerdynamic. Nie tylko za ich brzmienie, ale także za wygodę, wytrzymałość i dobry stosunek ceny do jakości.
Nie twierdzimy, że są to słuchawki najlepsze brzmieniowo. Po pierwsze znamy lepsze, choć często kilkukrotnie droższe słuchawki. Po drugie , ich format i brzmienie na pewno nie wszystkim przypadną do gustu.
Tak czy inaczej, mamy sporo modeli Beyerdynamica. Część kupiliśmy na własne potrzeby, część jako uszkodzone do poeksperymentowania, a część… no właśnie. Niektóre sprawiły nam miłą niespodziankę, ponieważ ze względu na prostą i bardzo przyjazną dla użytkownika politykę firmy Beyerdynamic, kilku potencjalnych dawców części udało się postawić na nogi. Ale żeby to wyjaśnić kilka słów wstępu.
Beyerdynamic robi bardzo dobre słuchawki, na tyle dobre i kierowane do na tyle twardo stąpającej po ziemi klienteli (studia, zespoły itd.), że ich stylistyka a nawet konstrukcja nie musi zmieniać się kilka razy do roku, aby pozostać trendy, funky, groovy & cool.
Dlatego, zgodnie ze starą prawdą „jeśli coś działa dobrze, to po co to zmieniać”, w przypadku serii profesjonalnych Beyerdynamica mamy do czynienia z dużą powtarzalnością wzorców i elementów konstrukcyjnych. To często pozwala zamiennie stosować części, a w przypadku niektórych modeli także budować hybrydy, korzystając z np. muszli i pałąków jako bazy.
W omawianej grupie mamy 3 podstawowe modele: DT 770 (zamknięte), DT 880 (półotwarte) i DT 990 (otwarte). Wszystkie te modele mają dodatkowo wersje PRO (do zastosowań profesjonalnych) i Edition (konsumencka, do zastosowań domowych). Wersje pro różnią się od domowych wykończeniem zewnętrznym muszli, poduszką pałąka i trochę siłą nacisku, ale konstrukcja wewnętrzna i brzmienie są niemal identyczne w ramach modelu, a części wymienne między wersjami. Dodatkowo DT 770 doczekało się wariantu dla perkusistów (DT 770 M, trochę lepiej wytłumione, bez otworu basowego i z regulacją głośności na kablu) i komputerowego (MMX 300 z mikrofonem i ładniejszym wykończeniem muszli, sprzedawane także jako QPAD QH-1339). Modele pokrewne do DT 770 to Custom One Pro i Custom Studio – ich konstrukcja jest bardzo zbliżona do DT 770, a w Custom Studio jest ten sam przetwornik, co w DT 770 80 omów. Druga grupa to modele podobne, ale z niestety dużo gorszym, plastikowym pałąkiem: DT 440, DT 660 i DT 860. Wspominamy o nich, bo poniższe punkty także ich dotyczą (z wyłączeniem pałąka i widełek).
Najważniejsze części i ich podatność na zużycie/usterki:
1. Muszla – bardzo odporne, zużywają się powoli i o ile nie używa się słuchawek jako broni obuchowej, mogą służyć niemal wiecznie; muszle są zasadniczo wymienne między modelami (np. muszle od DT 770 będą pasować na pałąk od DT 990 i odwrotnie, i da się do nich włożyć przetworniki i założyć pady od DT 990), ale muszla to jedna z 3 części decydujących o brzmieniu słuchawek i jedyna decydująca o typie konstrukcji – otwarta, półotwarta lub zamknięta.
2. Pałąk – kawałek metalu opakowany zapinaną poduszką. Wewnątrz niej biegnie kabel dwużyłowy. Pałąk po obu stronach zakończony jest widełkami, do których przymocowane są muszle, a same widełki do pałąka są przymocowane plastikowymi elementami. Ciężko to zepsuć, ale faktycznie po jakimś czasie widać ślady użytkowania. Poduszka zużywa się i po kilku latach może wymagać wymiany. Poduszki w wersjach konsumenckich są nieco mniej trwałe, niż w wersjach pro. Przy wymianie zalecamy kupno poduszki od wersji pro, pasuje też do wersji konsumenckiej. Kabel biegnący w pałąku może zostać przerwany, a jego wymiana jest nieco trudniejsza niż się wydaje. Wszystkie elementy pałąka są takie same, a przynajmniej wymienne między modelami DT 770, 880 i 990. O ile metalowy pałąk od DT 770/880/990 jest bardzo trwały, to już plastikowy pałąk stosowany w DT 440/660/860 dość łatwo pęka. Dobra wiadomość jest taka, że do tych słuchawek da się zaadaptować solidniejszy pałąk od DT 770/880/990.
3. Mocowanie widełek do pałąka (suwak) – wspominamy o nim osobno, bo to jeden ze najsłabszych elementów konstrukcyjnych, z czasem plastik oprawki zaczyna pękać, szczególnie jeśli ktoś mocno wygina słuchawki. Podobnie jak pozostałe elementy pałąka, ta część jest wspólna dla DT 770, 880 i 990 (ale oprawka ma nieco inny kształt w wersji pro, inny w konsumenckiej).
4. Kabel sygnałowy główny – jest bardziej trwały, niż przeciętny kabel w słuchawkach, ale przeciera się, jak wszystkie kable które są często zginane, najczęściej przy muszli i przy wtyczce. Druga możliwość uszkodzenia kabla polega na tym, że kable zostaje przypadkowo szarpnięty i przez to naderwany wewnątrz słuchawki. To jest niestety bardzo częsta przyczyna uszkodzenia w Beyerdynamikach DT770/880/990 – kabel w nich nie jest szczególnie dobrze unieruchomiony w miejscu, w którym wchodzi do muszli słuchawki, trzyma go jedynie mała metalowa spinka. Jedno pechowe szarpnięcie czasem wystarcza, żeby go naderwać na odcinku, który jest już wewnątrz muszli. Użytkownik może nawet nie zauważyć, kiedy szarpnął – ale słuchawki (albo jedna z nich) nagle zaczynają przerywać.
Ale i tu dobra wiadomość, kabel ten da się wymienić lub skrócić, a producent nawet w kablu ‘sprężynce’ uwzględnił odpowiedni prosty odcinek na końcu, tak żeby skrócenie było możliwe.
Kable są wymienne między modelami DT 770, 880 i 990, występują w 3 odmianach: sprężynka (tylko niektóre modele pro), prosty zwykły (pozostałe modele pro poza DT 770 M i modele konsumenckie) i prosty z regulacją głośności (fabrycznie montowany tylko w DT 770 M). Można też oczywiście zastosować inny kabel, byle się zmieścił w otwór w muszli. UWAGA: lutowanie kabla do przetworników wymaga w tych słuchawkach sporych umiejętności i odrobiny szczęścia, podczas lutowania bardzo łatwo uszkodzić przetwornik. Custom One Pro i Custom Studio mają odłączany kabel zakończony wtykiem typu jack, co zdecydowanie ułatwia sprawę w przypadku uszkodzenia kabla. I dobrze, bo kable w tych modelach są dużo słabsze, niż w DT770/880/990.
5. Pady – wygniatają się i brudzą, zdarzają się też przedarcia i rozklejenie. Z zabrudzeniem można sobie poradzić piorąc pady ręcznie bądź w pralce (oczywiście najlepiej na krótkim programie w temperaturze do 40 stopni). Nadmierne wygniecenie powoduje konieczność wymiany padów, ale takie wygniecenie trochę zajmuje. Co 2-3 lata nie szkoda dołożyć kolejne 120 zł na świeżutkie pady. Nawet z takimi starszymi i mocno ubitymi padami słuchawki grają całkiem nieźle, ale z nowymi lepiej, poza tym jest też znaczna różnica w komforcie. Najlepiej naszym zdaniem jest z padami używanymi, ale nie zużytymi – czyli trochę ubitymi. Pady są zamienne między modelami jeśli chodzi o rozmiar, ale uwaga: pady dedykowane do DT 770/MMX 300 są sztywniejsze i inne brzmieniowo od padów do DT 880/990. Pady do DT 770 podbijają bas w stopniu, który psuje brzmienie dwóch pozostałych modeli, i odwrotnie – DT770/MMX 300 z padami od 880/990 tracą bas. W DT 880 i 990 stosowane są takie same pady. W obu wariantach (DT 770/MMX 300 i DT 880/990) mamy pady welurowe w 2 wersjach kolorystycznych i pady ze sztucznej skórki.
Pady dedykowane do słuchawek DT 770 i MMX 300 mają oznaczenie EDT 770. Pady do DT 880/990 mają oznaczenie EDT 990. I tak na przykład EDT 770 VB to pady welurowe czarne do słuchawek DT 770 i MMX 300. W przypadku padów welurowych, wersję do DT 770 można odróżnić od wersji do DT 880/990 tym, że w padach do DT 770 widoczna przez otwory z tyłu gąbka wypełniająca pad jest jasna (biała lub żółta), w padach do DT 880/990 gąbka jest czarna.
6. Przetworniki – zasadniczo przetworniki do wszystkich modeli są te same, ale różnią się wykończeniem. W przypadku DT 990 przetwornik ma tego wykończenia najmniej – jest włożony w plastikową kratownicę z naklejonym papierowym filtrem.
W przypadku DT 770 z tyłu przetwornika jest dodatkowy plastikowy kapsel, pod którym znajdziemy wytłumienie – po ich usunięciu otrzymujemy przetwornik do DT 990. Natomiast w przypadku DT 880 z tyłu przetwornika jest przyklejona siateczka, a na kratownicy z papierowym filtrem z przodu jest dodatkowy filtr filcowy – po ich usunięciu także otrzymamy przetwornik do DT 990. Te różnice w wykończeniu przetwornika to trzeci element zmieniający brzmienie słuchawek (obok muszli i padów). Dodatkowo każdy model ma kilka wersji, których różnica polega na impedancji przetwornika.
W modelach DT 660 i DT 860 są nieco inne przetworniki, inna jest także ich oprawka. Nie są one zamienne z DT 770/880/990, ale na tyle podobne, że poniższa część dotycząca uszkodzeń i napraw odnosi się także do nich.
Przetworniki są dostępne jako części zamienne, ale jest to najdroższa część w słuchawkach (jedna sztuka kosztuje ponad 200 zł). W części przypadków przetworniki daje się jednak naprawić. Wszystko zależy od typu i przyczyny uszkodzenia. Najczęstsze objawy to przetwornik który trzeszczy (szczególnie przy dużej głośności i niskich tonach) i przetwornik, który w ogóle nie gra. Rzadziej zdarza się, że przetwornik gra bez zniekształceń, ale ciszej, niż powinien. Jeśli chodzi o przyczyny, możemy powiedzieć o dwóch rodzajach uszkodzeń – eksploatacyjne i wynikające z nieumiejętnej naprawy lub modyfikacji.
Najczęściej występujące uszkodzenie eksploatacyjne powodują włosy, które po jakimś czasie przebijają się przez osłonkę z materiału i papierowy filtr i osiadają dosłownie wszędzie wewnątrz słuchawki.
Szczególnie lubią zamieszkać bezpośrednio na membranie przetwornika i przykleić się do membrany. To właśnie włosy zazwyczaj powodują efekt trzeszczenia i zniekształcenia przy większej głośności i niskich tonach.
Naprawa polega na kompletnej rozbiórce przetwornika od frontu (wyjęciu z plastikowej kratki) i dokładnym oczyszczeniu membrany z włosów.
Koniecznie należy także wyczyścić materiałowy i papierowy filtr i wnętrze muszli.
Dużo rzadziej występujące uszkodzenie eksploatacyjne to odkształcona (np. lekko przygnieciona, wciśnięta) membrana. Prawdopodobnym powodem jest mocne przesterowanie słuchawek lub ich mocne uderzenie. To uszkodzenie również widać dopiero po wyjęciu przetwornika z oprawki (plastikowej kratki). Odkształcenie membrany może dodatkowo spowodować przesunięcie, a nawet zablokowanie cewki, albo wręcz jej wypchnięcie z magnesu. Naprawa polega na przywróceniu membranie właściwego kształtu i w razie potrzeby umieszczeniu cewki we właściwym miejscu. Przy małym odkształceniu czasem wystarcza przejechanie palcem wokół membrany, przy większym trzeba mocno pogimnastykować się z prostowaniem membrany i umieszczaniem cewki w otworze w magnesie. W ekstremalnych przypadkach zgnieciona kopułka membrany (która jest pokryta kleistą powłoką z obu stron) przykleja się do magnesu. Taki przetwornik niestety zwykle jest nie do uratowania.
Kolejne, najrzadsze uszkodzenie eksploatacyjne to (zazwyczaj częściowe) odklejenie się krawędzi membrany od kosza przetwornika. Ponieważ próba wyjęcia przetwornika z tak odklejoną membraną z oprawki zwykle kończy się poważnym uszkodzeniem membrany, taki przetwornik jest zwykle nie do uratowania. Ale w jednym przypadku udało nam się wyjąć przetwornik bez zniszczenia membrany i przykleić membranę z powrotem do kosza.
Nieumiejętna naprawa lub modyfikacja to druga częsta przyczyna uszkodzeń. Część usterek można niestety łatwo spowodować podczas próby oczyszczenia lub przywrócenia właściwego kształtu membrany – na przykład przyklejenie membrany do magnesu, przerwanie jej lub odkształcenie, przygniecenie cewki itd. Dlatego te czynności trzeba wykonywać bardzo ostrożnie i liczyć się z niepowodzeniem.
Drugi typowy błąd można popełnić podczas próby naprawy/wymiany kabla (albo przetwornika). Kable lutowane są do portów w postaci blaszek lub małej płytki drukowanej. Od tych portów do cewki biegną cieńsze od włosa druciki. Jeśli za bardzo rozgrzejemy blaszkę lub płytkę podczas lutowania kabla, może puścić lut, którym złapany jest ten cieniutki drucik. Drucik można też łatwo przypadkiem przerwać, albo rozgrzać port na tyle, że nadtopi plastikową obudowę przetwornika i wysunie się z niej – także powodując zerwanie drucika. Przetwornik oczywiście przestaje wtedy działać. Przerwany drucik od portu do cewki ta najczęstsza przyczyna milczącego przetwornika w tych słuchawkach, a najczęstszą przyczyną jest błąd (lub pech) podczas próby wymiany lub naprawy kabla.
Co więc jeśli przetwornik po prostu nie gra?
Po wyeliminowaniu kabla jako sprawcy warto sprawdzić te małe druciki. W ostatnim czasie mieliśmy kilkukrotnie do czynienia z uszkodzonymi przetwornikami tych słuchawek i w kilku przypadkach udało się naprawić dokładnie te połączenia. Niestety nie zawsze się udaje.
Pod lupą widać te druciki. Są malutkie i do tego pokryte emalią. Są także w nowszych wersjach przetworników, w których zamiast blaszek jest mała płytka – i dokładnie tak samo powodują problemy.
Jeśli nie chcemy ryzykować i opalać drucika z izolacji (co odradzamy), to kontakt możemy uzyskać tylko na samym końcu. Jeśli uda nam się je znaleźć, to należy bardzo ostrożnie sprawdzić, czy druciki są przylutowane do portów. Jeśli nie, złapanie drucika w większej kropli cyny może pozwolić uzyskać poprawny kontakt i ożywić przetwornik. Ważne, żeby drucik miał kontakt z portem.
Jeśli jeden z drucików po zerwaniu jest zbyt krótki aby sięgnąć swojego skrajnego portu (na przetworniku zazwyczaj są trzy porty, środkowy nie jest podłączony do cewki – służy do połączenia dodatniej żyły kanału prawego z kabla sygnałowego w lewej muszli z kablem, którym sygnał biegnie do prawej słuchawki) możemy śmiało wykorzystać środkowy port i (jeśli akurat naprawiamy lewy przetwornik) połączyć kable prawego kanału bezpośrednio, nie na porcie i Jeśli zaś jednego drucika brakuje albo zerwał się od strony cewki… możemy zorganizować mały pogrzeb przetwornika.
Z naszego doświadczenia, naprawa takiej usterki niestety udaje się najwyżej w połowie przypadków.
DT 770/880/990 (a także COP/CS i w mniejszym stopniu DT440/660/860) to nie tylko bardzo dobre i wygodne słuchawki, ale też rzadki przykład produktów zaprojektowanych tak, żeby w przypadku uszkodzenia lub zużycia części nadawały się do naprawy, a nie tylko na śmietnik. Szkoda, że Beyerdynamic po wielu latach kończy produkcję niektórych z nich, żeby zrobić miejsce nowym (znacznie droższym) modelom opartym na technologii Tesla. Mamy nadzieję, że przynajmniej części zamienne będą jeszcze długo dostępne.
Ojj bardzo mi pomogliście, kot mi przegryzł kabel i lutując uszkodziłem płytkę. Sam bym się nie dopatrzył tych drucików wielkie dzięki 😀
Super, że mogliśmy pomóc! Udało się naprawić?
Witam
Zakupilem ostatnio na starociach DT 440 „jak nowe”, z oryginalnym pudełkiem.
Niestety lewy kanal warczy przy wiekszej glosnosci i niskich tonach.
Rozmontowalem, wyskubalem włosy ;-). Niestety wiele to nie pomogło.
BTW, czy widamo jak jest funkcja „akustyczna” tej lepkiej powłoki na membranie?
Membrana nie jest pognieciona ani rozerwana. Czy rzeczywiscie da sie jakos ja naprostować?
Zastanawiam się czy odwrócenie polaryzacji (obu kanałów) czyli aby membrany były wciągane a nie wypychane przy uderzaniach basu może nieco pomoże…
Jeśli po oczyszczeniu z włosów przetwornik nadal zniekształca, może jakieś zanieczyszczenie dostało się pod membranę, może być też lekko odkształcona cewka. Warto też uważnie obejrzeć filtr na oprawce przed membraną, zdarza się, ze włos utknie w filtrze i membrana uderza w niego podczas pracy. Jeśli membrana nie jest pognieciona ani rozerwana, to chyba nie wymaga prostowania? Można ewentualnie spróbować ją lekko „rozmasować” – delikatnie okrężnymi ruchami po zewnętrznej krawędzi membrany, bez mocnego naciskania, żeby jej nie wgnieść.
Odwrócenie polaryzacji raczej nie rozwiąże problemu, podczas pracy membrana pracuje w obu kierunkach, a nie tylko do przodu lub tylko do tyłu.
Każda powłoka na membranach ma wpływ na brzmienie, w przypadku lepkiej powłoki (takiej, jak w większości przetworników Beyerdynamic) chodzi o tłumienie wibracji i dzięki temu zmniejszenie poziomu zniekształceń dźwięku. Podobną powłokę stosuje się zresztą także na membranach niektórych głośników.
Mam Custom One Pro, poleciała eko-skóra na padach i pokryciu pałąka, zaqczęła sie wykruszać. Chciałbym zamienic pady i pokrycie pałąka na velurowe… o ile z padami jest prosciej dzieki temu artykułowi (dzięki!), wybór to EDT 990 vs 770 – kwestja sprawdzenia koloru gąbki w moich obecnych padach, no i logiki podpowiada jak Custom One to słuchawki zamknęte to pewnie EDT 770.
Wiekszy problem mam z pokryciem/gąbką pałąka… Czy jest jakis oryginał Beyerdynamic z weluru, który bedzie pasował do Custom One Pro? W necie nic nie mogę znaleźć, moze jakis zamiennik? Skoro to nie ma wpływu na jakośc dzwięku ten element nie musi byc u mnie w oryginale.
Zgadza się, wykończenie padów i poduszki pałąka w Custom One Pro jest wyjątkowo nietrwałe. Jeśli chodzi o welurowe pady, te do DT770 będą lepsze. Natomiast Beyerdynamic nie robi welurowych poduszek pałąka. Ja założyłem poduszki od DT770/DT990, pasują bardzo dobrze. Jeśli ma być welur, proponowałbym po prostu kupić kawałek materiału i uszyć „rękaw” na miarę. Można go założyć na wierzch oryginalnej poduszki z wykruszoną ekoskórką.
Dzień dobry.
Bardzo fajny i szczegółowy artykuł.
Ostatnio w transporcie odpadł mi plastikowy element od wewnętrznej strony pałąka, przytrzymujący suwak (model DT990 pro).
Mam pytanie, czy można gdzieś kupić taki element?
Pozdrawiam
Zakładam, że chodzi o oprawkę ślizgu. Jeśli tak – to te części są dostępne, tylko niestety oryginalne są dość drogie i sprzedawane w zestawie (komplet plastikowych elementów dla obu stron). Numer części to 903760, na polskiej stronie aukcyjnej (której z nazwy nie wymienię, bo nie reklamujemy) jest w tej chwili pod nazwą „Beyerdynamic 903760 Zestaw naprawczy ślizgi pałąka DT770/880/990”. Są też znacznie tańsze zamienniki z drukarki 3D, oferowane jako „ZESTAW NAPRAWCZY SŁUCHAWEK Beyerdynamic ŚLIZG DTxx”.
Dzięki za artykuł! Super sprawa. Sam mam DT990. Niestety szwankuje mi lewa słuchawka. Dzięki jest jakby połowiczny w sensie cichszy i brak w nim basu. Zastanawiam się co jest przyczyną. Mogę prosić o podpowiedź? Czy to kable skoro nie przerywa a jedynie brzmi inaczej. Z góry dzięuję za pomoc.
Jeśli słuchawki były wcześniej naprawiane lub miały zmieniany kabel (jako upgrade), może być na przykład odwrócona polaryzacja jednego z przetworników (kabel przylutowany odwrotnie, plus kabla do minusa przetwornika). Warto to sprawdzić. W przetwornikach Beyerdynamica styk dodatni z reguły jest oznaczony, więc łatwo się zorientować. Często jest to po prostu kreska markerem zrobiona po stronie plusa, widać to na zdjęciach wyżej.
Jeśli nie, może być coś na membranie, nawet włos, co blokuje swobodny ruch membrany (to z reguły da się naprawić), może być odkształcona membrana (to czasem da się naprawić, zależnie od sposobu i stopnia odkształcenia), może być coś w tunelu cewki (znacznie mniej prawdopodobne, przetwornik do wymiany) albo uszkodzona cewka (czasem się zdarza, np. po mocnym przeciążeniu słuchawek – także przetwornik do wymiany).
Uszkodzony kabel też nie jest wykluczony, chociaż jeśli nie przerywa, tylko jedna słuchawka jest cichsza, to przyczyn szukałbym raczej w samym przetworniku lub jego podłączeniu.
Oczywiście jeśli będzie konieczne przelutowanie przetwornika – przypominam, że przetworniki Beyerdynamica bardzo łatwo nieodwracalnie uszkodzić podczas lutowania, trzeba to robić ostrożnie.