A teraz coś dla fanów świecącej skali: tunery analogowe z lat 70-tych. Nie tylko ciepło świecą w ciemnościach, ale też ciepło grają. Słuchanie radia z takiego tunera może być dużo przyjemniejszym doświadczeniem, niż kontakt z współczesnymi cyfrowymi urządzeniami.
Naturalnie są lepsze i gorsze, ale jedną markę warto polecić: Kenwood (nie mylić z producentem czajników, to inna firma), w tym okresie produkujący sprzęt także pod swoją oryginalną marką Trio. Po wejściu na rynek amerykański firma przez kilka lat używała obu nazw, Kenwood na rynak USA i Kenwood na resztę świata. Dopiero w latach 80-tych produkcja na cały świat występowała pod marką Kenwood. W latach 70-tych (później zresztą też) Kenwood robił jedne z najlepszych, najbardziej czułych tunerów na rynku. Tunery te, jeśli nie mają usterek, łapią stacje dużo lepiej od większości innych japończyków z tego okresu. Nawet jeden z niższych modeli, KENWOOD TRIO KT-5300 z 1977 roku, który trafił w nasze ręce, miał dużo lepszy odbiór niż wysoki model amplitunera Marantza z tych samych lat.
Urządzienie bardzo proste: skala, gałka strojenia, wskaźnik dostrojenia, przełącznik Mono/Stereo i zakresów FM i AM. Aluminiowy panel przedni i podświetlona skala sprawiają, że jest prawdziwą ozdobą pomieszczenia. Idealne uzupełnienie wzmacniacza z lat 70-tych, a przy tym kosztuje dużo mniej, niż tunery Marantza lub Pioneera z tamtych lat.
Wymiary: 380 x 295 x 140 mm
Waga: 5.3 kg
