BEOMASTER 1900 zaprojektowany przez Jacoba Jensena zdobył prestiżową nagrodę ID Award w 1976 roku. Nawet dziś projekt robi kosmiczne wrażenie, wygląda jak dekoracja z filmu SF. I to nie tylko wizualne: część funkcji obsługują nie klasyczne, mechaniczne przełączniki i regularory, lecz czujniki dotykowe reagujące na zmianę ładunku elektrycznego powodowaną przez dotyk palcem. Czujniki te kontrolują, przełącznik trybu STANDBY, regulację głośności i przełączanie źródeł dźwięku B&O i Jacob Jensen zagrali na nosie konkurencji i jednym ruchem pozbyli się ogromnych gałek i topornych przełączników. Przynajmniej jeśli chodzi o podstawowe funkcje, bo funkcje rozszerzone (kontrola tonów, równoważnik, strojenie stacji radiowych, kontur itp), ukryte pod osłoną ze szczotkowanego aluminium, są już oparte o mechaniczne potencjometry i przełączniki.
Dodatkowe funkcje obejmują tryb STANDBY (prawdziwa rzadkość w latach 70-tych), wybór jednego z 3 poziomów głośności (niska, średnia, wysoka) po włączeniu amplitunera, pamięć 4 stacji UKF. Sprzęt ma wyjścia na 2 pary głośników (2 para jest dodatkowo włączana przełącznikiem), wejście na standardowe źródło dźwięku (np. CD, komputer, mp3) i na gramofon z wkładką magnetyczną, gniazdo słuchawkowe.
Ciekawostką jest to, że urządzenie można także powiesić na ścianie. W tej pozycji także prezentuje się bardzo dobrze, jego obsługa jest wygodna i nie potrzebujemy dla niego specjalnej półki, wystarczą haki w ścianie.
Jeśli chodzi o brzmienie, mimo średniej mocy (2x30W) jest ono pełne, klarowne i bardzo przyjemne, naturalne. Sprzęt zawdzięcza to dyskretnej konstrukcji stopni mocy i solidnemu układowi zasilania, opartemu o torroidalny transformator. W bezpośrednich porównaniach na tych samych kolumnach (Mission 760i), osobom które go u mnie słuchały B&O podobał się zdecydowanie bardziej, niż dwukrotnie mocniejszy Denon PMA-737. Jest to sprzęt, na którym muzyki można słuchać godzinami – i nie męczy. Radził sobie dobrze z każdymi kolumnami podstawkowymi, do których go podłączałem, a także z większością kolumn podłogowych. Dodam jeszcze, że przedwzmacniacz gramofonowy jest niezły, a gniazdo słuchawkowe wyprowadzone z końcówek mocy, więc napędzi także trudniejsze słuchawki.
Dane techniczne:
Moc RMS: 2×30 W / 4 omy
2×20 W / 8 omów
Moc muzyczna: 2×50 W / 4 omy
2×30 W / 8 omów
Impedancja głośników: od 4 omów
Zniekształcenia harmoniczne: < 0.07 %
Kontrola niskich tonów na 40 Hz: +/- 18 dB
Kontrola wysokich tonów na 12.500 Hz: +/- 15 dB
Zasilanie: 110 – 130 – 220 – 240 V
Pobór mocy: 25 – 185 W
Wymiary: 62 x 6 x 25cm
Przedwzmacniacz gramofonowy RIAA: wbudowany
Wejścia: Phono DIN, Tape: DIN
Terminale głośnikowe: 2 pary, DIN
Gniazdo słuchawkowe: jack 6,3
GALERIA
http://audio-room.net/bangolufsen-beomaster-1900-2-galeria/
Witam,
Zakupilem niedawno caly komplet Beomaster 1900 plus gramfon i glosniki. Chcialbym teraz polaczyc komputer do tego urzadzenia niestety nie bardzo sie orientuje co dokladnie kupic … a nie chce zepsuc sprzetu. Rowniez w komplecie nie bylo anteny, czy orientujesz sie czy jeszcze bedzie mozna taowa gdzies kupic? Z gory dziekuje za pomoc i pozdrawiam.
Jakub
Gratulujemy zakupu 🙂 I przepraszamy za spóźnioną odpowiedź.
Beomaster odbiera UKF na kawałku przewodu, wystarczy włożyć odkrytą z izolacji końcówkę przewodu o długości 1-1,5 m w jeden ze skrajnych otworów gniazda antenowego 240-300 omów (nie w środkowy), albo w środkowy otwór gniazda antenowego 75 omów. Ewentualnie sam przewód antenowy (bez anteny) z wtyczką pasującą do gniazda 75 omów też powinien wystarczyć.
Jeśli chodzi o podłączenie Beomastera pod komputer, potrzebny jest przewód z jednej strony zakończony wtykiem DIN 5, a zdrugiej wtykiem mały jack. Komputer podlączamy do gniazda TAPE w Beomasterze. Kable są do kupienia po kilka – kilkanaście zł na znanej stronie aukcyjnej 🙂