Podłączamy 2 wzmacniacze do jednej pary kolumn: przełącznik wzmacniaczy/kolumn

39 komentarzy

Galerie Rekreacja Renowacje

Czy można bezpiecznie podłączyć dwa wzmacniacze lub amplitunery do jednej pary kolumn? To jedno z najczęściej padających pytań na forach audio. Jest wiele powodów, dla których można chcieć to zrobić. Na przykład mamy amplituner kina domowego do filmów i dedykowany wzmacniacz stereo do muzyki (tak jak ja) i za mało miejsca na dwie osobne pary kolumn dla każdego wzmacniacza (albo żonę, dla której dwie pary kolumn w jej salonie to o trzy za dużo). Albo mamy jeden potężny „wyczynowy” wzmacniacz do aktywnego lub głośnego słuchania, i drugi mniejszy wzmacniacz, który zużywa dużo mniej prądu, do muzyki w tle i słuchania w nocy, gdy rodzina śpi i głośna muzyka nie wchodzi w grę (tak jak ja w drugim pokoju). Albo po prostu chcemy szybko porównać 2 wzmacniacze (co często robimy w AR), zrobić test A/B bez długich przerw potrzebnych, żeby wyłączyć wzmacniacze, odłączyć przewody głośnikowe od jednego wzmacniacza i podłączyć je do drugiego wzmacniacza.

Jeszcze raz: czy można bezpiecznie podłączyć dwa wzmacniacze do jednej pary kolumn? Bezpośrednio, po prostu podłączając kable głośnikowe z obu wzmacniaczy do kolumn – na pewno nie. Jeśli zrobimy to w ten sposób, a następnie włączymy oba wzmacniacze, przynajmniej jeden z nich pójdzie z dymem, a być może oba. Nawet jeśli wydaje ci się, że będziesz bardzo ostrożny i zawsze będziesz pamiętać, aby wyłączyć jeden wzmacniacz przed włączeniem drugiego, i faktycznie będziesz o tym pamiętać, prędzej czy później ktoś inny spróbuje posłuchać muzyki na twoim sprzęcie i twój wzmacniacz szlag trafi. Dokładnie to zdarzyło się mojemu znajomemu. On uważał, jego córka niestety nie.

A może da się podłączyć dwa wzmacniacze do jednej pary kolumn przez przełącznik kolumn, tylko na odwrót? Niestety ta opcja też nie jest bezpieczna. Z większością pudełek przełączających kolumny są trzy problemy. Pierwszy jest taki, że te przełączniki zwykle mają wspólną masę. Nie chcemy mieć wspólnej masy między dwoma wzmacniaczami, to może negatywnie wpływać na ich pracę (i jakość dźwięku), a w niektórych przypadkach również spowodować ich uszkodzenie – wzmacniacze, które mają w pełni zbalansowane wyjścia, na przykład niektóre wzmacniacze klasy D, nie mogą mieć wspólnej masy między kanałami na wyjściu. Następnym problemem jest to, że wiele przełączników głośnikowych ma układy zabezpieczające i/lub układy dopasowania impedancji, a te mogą mieć również wpływ na jakość dźwięku, więc nie chcemy ich mieć. Ale co najważniejsze, większość (praktycznie prawie wszystkie) z tych przełączników pozwala wybrać więcej niż jeden zestaw kolumn jednocześnie – a jeśli używamy przełącznika na odwrót, pozwala wybrać więcej niż jeden wzmacniacz. A to dokładnie to samo, co bezpośrednie podłączenie dwóch wzmacniaczy do jednej pary kolumn – jeśli oba wzmacniacze zostaną włączone, przynajmniej jeden z nich się spali.

Ale teraz jesteśmy już na dobrej drodze. Rozwiązaniem faktycznie jest przełącznik – ale żeby bezpiecznie podłączyć 2 wzmacniacze do jednej pary kolumn, musi to być konkretny typ przełącznika. Musi on spełniać następujące warunki:

1. Musi to być przełącznik „rozłącz przed połączeniem” (czyli musi odłączać jeden wzmacniacz przed podłączeniem drugiego wzmacniacza), aby nie dopuścić do podłączenia obu wzmacniaczy do siebie nawzajem nawet na ułamek sekundy; podłączenie obu wzmacniaczy jednocześnie powinno być absolutnie niemożliwe.

2. Musi osobno przełączać każdą z 4 ścieżek: L +, L-, R +, R- (bez wspólnej masy).

3. Optymalnie nie powinien zawierać nic poza gniazdami, przewodami i samym przełącznikiem (żadnych rezystorów, układów zabezpieczających, układów dopasowywania impedancji itp.).

Przełącznik, który spełnia wszystkie powyższe warunki, pozwala bezpiecznie podłączyć dwa wzmacniacze (albo dwa amplitunery, albo wzmacniacz i amplituner) do jednej pary kolumn. Oba wzmacniacze mogą być włączone w tym samym czasie i można bezpiecznie przełączać między nimi bez konieczności ich wyłączania.

Jest jeden wyjątek: wiele wzmacniaczy lampowych może pracować tylko z obciążeniem (czyli z podłączonymi głośnikami), włączenie bez obciążenia grozi uszkodzeniem wzmacniacza, jeśli więc masz wzmacniacz lampowy, lepiej znajdź dla niego drugą parę kolumn.

Jedyny dostępny na rynku przełącznik o którym wiemy, że spełnia wszystkie powyższe warunki, to Beresford TC-7220. Niestety, ten przełącznik tani nie jest – nowy kosztuje 540 zł, a to sporo za małe pudełko z kilkoma gniazdami, dwoma przełącznikami i kilkoma kawałkami kabla. Ale ten przełącznik jest bezpieczny, więc jeśli ktoś szuka gotowego rozwiązania, możemy go polecić. Jeśli jednak nie chcesz płacić słono za przełącznik, możesz sam go zbudować, tak jak my to zrobiliśmy w AR.

JAK ZROBIC PRZEŁĄCZNIK WZMACNIACZY/KOLUMN

Najprostszą i najtańszą opcją jest zbudowanie przełącznika w oparciu o przełącznik 4PDT. My zbudowaliśmy dwa. Całkowity koszt wynosi 40-100 zł, w zależności od tego, jak tanio uda się kupić sam przełącznik, jakiego typu gniazd użyjemy i z czego zrobimy obudowę. Poniżej opis budowy droższego z naszych przełączników. Główny koszt to gniazda głośnikowe; jeśli zamiast drogich gniazd pod wtyki bananowe użyje się zacisków sprężynowych (tak zrobiliśmy w drugiej wersji), albo nawet gniazd pod banany, ale tańszych – cała impreza robi się bardzo tania.

Potrzebne będą następujące części:

1. Jeden przełącznik 4PDT lub dwa przełączniki DPDT (zalecamy przełączniki dźwigniowe)
2. 3 zestawy poczwórnych gniazd na kable głośnikowe
3. 1-1,5 m kabla głośnikowego do połączenia gniazd z przełącznikiem (6 krótkich odcinków)
4. Obudowa
5. Śruby mocujące i/lub klej

W zależności od typu przełącznika i gniazd może być jeszcze potrzebna cyna i lutownica. Do wykonania obudowy mogą być potrzebne narzędzia do przycięcia i połączenia ścianek, zrobienia otworów itp.

My wykorzystaliśmy obudowę dość ładnego, ale bardzo kiepskiego głośnika.

Usunęliśmy przednią ściankę z przetwornikiem oraz tunel basowy z tyłu. W rezultacie otrzymaliśmy ładne pudełko bez jednej ścianki i z okrągłym otworem w przeciwległej ściance.

Wycięliśmy brakującą ścianę ze sklejki i zrobiliśmy w niej otwory na gniazda. Następnie połączyliśmy gniazda z przełącznikiem odcinkami kabla głośnikowego.

Przełącznik 4PDT ma 12 złączy, zazwyczaj 4 złącza w 3 rzędach. W tej aplikacji dwa zewnętrzne rzędy wykorzystujemy do podłączenia wzmacniaczy. Środkowy rząd jest przeznaczony dla kolumn głośnikowych. Wygląda to tak:

W1 L+ W1 L- W1 R- W1 R+
K L+ K L- K R- K R+
W2 L+ W2 L- W2 R- W2 R+

Bardzo ważne podczas podłączania kabli do gniazd i złączy przełącznika: każdy przewód musi być mocno dokręcony lub porządnie przylutowany, nie może być żadnych luźnych drucików, które mogłyby spowodować zwarcie. W przypadku lutowania przewodów, po przylutowaniu najlepiej zabezpieczyć je termokurczką. Po przykręceniu lub przylutowaniu należy koniecznie sprawdzić wszystkie połączenia pod kątem przewodzenia i ewentualnych zwarć między złączami. Zwarte złącza spowodują spalenie wzmacniacza, więc lepiej sprawdzić wszystko kilka razy.

Zamontowaliśmy przełącznik w otworze po tunelu basowym.

Następnie zamocowaliśmy tylną ścianę z gniazdami.

Przewody czasem potrafią się obluzować lub odczepić podczas montażu, więc na tym etapie należy ponownie dokładnie przetestować wszystkie połączenia przełącznika pod kątem ewentualnych zwarć. Trzeba to bezwzględnie zrobić przed podłączeniem wzmacniaczy do przełącznika. Zwarcie w przełączniku = spalony wzmacniacz.

I gotowe. Taki przełącznik pozwala na przełączanie pomiędzy dwoma wzmacniaczami podłączonymi do jednej pary kolumn głośnikowych albo pomiędzy dwiema parami kolumn podłączonymi do jednego wzmacniacza. Pozwala wybrać tylko jedną pozycję naraz. Jeśli chcemy, aby przełącznik obsługiwał dwa wzmacniacze i dwie pary kolumn głośnikowych (dokładnie tak, kosztujący 540 zł Beresford), potrzebny będzie jeszcze jeden przełącznik 4PDT i jeszcze jeden komplet gniazd na kable głośnikowe. Podłączenie wzmacniaczy do przełącznika pozostaje bez zmian (złącza w zewnętrznych rzędach pierwszego przełącznika); natomiast złącza pierwszego przełącznika oznaczone jako SP XX w powyższej tabeli (środkowy rząd) podłączamy do odpowiadających im złączy drugiego przełącznika. Zewnętrzne rzędy złączy drugiego przełącznika są połączone z gniazdami do podłączenia dwóch par kolumn głośnikowych. Pierwszy przełącznik przełącza między wzmacniaczami, drugi przełącznik przełącza między kolumnami.

Cały proces (w tym przygotowanie obudowy) zabrał nam około dwóch godzin. W efekcie mamy funkcjonalny, bezpieczny i estetyczny przełącznik, który umożliwia podłączenie dwóch wzmacniaczy do jednej pary kolumn głośnikowych i bezpieczne przełączanie między wzmacniaczami nawet gdy są one włączone – dokładnie tak, jak przełącznik Beresforda za 540 zł. Koszt naszego przełącznika zamknął się w 85 zł (w tym jest koszt małych głośników, których obudowy wykorzystaliśmy). Najdroższą częścią były gniazda na przewody głośnikowe – te białe kosztowały prawie 50 zł. Użyliśmy ich tylko dlatego, że już je mieliśmy. Są znacznie tańsze alternatywy, przy ich zastosowaniu łączny koszt będzie bliżej 40 zł.

AKTUALIZACJA (25.05.2019):

Po 2 latach bardzo intensywnego użytkowania nasz przełącznik nawalił. Przełącznik 4PDT przestał działać, styki w środku poluzowały się lub pękły. Nie zrobił zwarcia, ale przestał kontaktować.

Nasz przełącznik był bardzo intensywnie używany, robimy dużo testów A/B, podczas których przełączamy wzmacniacze 20-50 razy w ciągu godziny (a oprócz tego przełącznik był normalnie używany na co dzień). Na tej podstawie oceniamy, że przy normalnym użytkowaniu (1-2 przełączenie dziennie) taki przełącznik powinien działać prawidłowo przynajmniej przez 5 lat. Ale jeśli zauważysz, że zaczyna chodzić luźno podczas przełączania, albo nie zawsze dobrze kontaktuje, najlepiej natychmiast wymienić przełącznik 4PDT.

39 comments

    1. rafal lisinski Post author

      Można zrobić taki przełącznik do przełączania między przedwzmacniaczami podłączonymi do 1 końcówki mocy albo końcówkami mocy podłączonymi do 1 przedwzmacniacza, ale można też spokojnie użyć takiego przełącznika, jak B-Tech BT31. Podpowiem, że jest tańszy (ale plastikowy i brzydszy) przełącznik za 15 zł, który robi dokładnie to samo, co B-Tech. Łatwo go znaleźć wyszukując „przełącznik AV RCA” na popularnej stronie aukcyjnej, której nie nazwę, bo nam za to nie płaci 🙂

      Można też podłączyć 2 końcówki mocy do 1 przedwzmacniacza po prostu przez rozdzielacz RCA – taki za złotówkę (szukamy „rozdzielacz RCA” tamże). Końcówki mogą nawet grać jednocześnie, nie powinno to spowodować żadnych strat sygnału ani innych problemów.

    1. rafal lisinski Post author

      W moim systemie, w którym przełącznika używam (obecnie kolumny Quadral Aurum 5 i Quadral Rondo Phonologue Gold, przełączane wzmacniacze to integra Abacus Rieder Amp 50 oraz końcówka Harman/Kardon Citation 16 z preampem HK 725, kable głośnikowe między wzmacniaczami a przełącznikiem odpowiednio 2mm i 2,5mm, między przełącznikiem a kolumnami 2,5mm, klasy raczej proletariackiej – miedziane ale niedrogie) nie zauważyłem spadku jakości dźwięku w porównaniu do podłączenia wzmacniacza do kolumn bezpośrednio. Możliwe, że byłaby różnica w przypadku porównania z bezpośrednim podłączeniem „wyczynowym” kablem, ale tego niestety nie sprawdzę, bo takich kabli nie mam, moje wzmacniacze i kolumny nie są wybredne jeśli chodzi o okablowanie.

    1. rafal lisinski Post author

      Musiałbym zobaczyć wnętrzności, z opisu nie wynika, czy przypadkiem nie ma wspólnej masy, jak w większości innych przełączników dostępnych na rynku. A wspólna masa to problem dla niektórych wzmacniaczy. Dodatkowo nie podoba mi się zastosowanie kostek elektrycznych zamiast normalnych (nie wymagających używania śrubokręta do zamocowania kabli) gniazd na kable głośnikowe oraz zastosowanie dwóch przełączników DPDT i osobne przełączanie lewego i prawego kanału zamiast jednego przełącznika 4PDT (który przełącza oba kanały jednocześnie). Coś takiego zrobiłem w pierwszej wersji mojego przełącznika i na dłuższą metę okazało się irytujące. Ale to są już drobne niedogodności, nie powodują, że przełącznik działa nieprawidłowo, tylko jest mniej wygodny w obsłudze. Kluczowe jest okablowanie w środku. Jeśli ma Pan zdjęcia wnętrza przełącznika albo może sprawdzić np. multimetrem, czy nie ma wspólnej masy – to będzie istotna informacja.

  1. Jarek

    Dzień dobry. Wróciłbym jednak do bezpiecznej możliwości podpięcia wzmacniacza lampowego i wzmacniacza tranzystorowego do jednej pary kolumn.
    Chciałbym zainstalować taki układ u siebie w systemie.
    Czy jest taka możliwość, że w przypadku przełączenia sygnału z wzmacniacza tranzystorowego, styki wyjścia wzmacniacza lampowego są obciążone 4 lub 8 Ohmami a nie „wiszą” bez żadnego obciążenia?

    1. rafal lisinski Post author

      Dokładnie tak, można podwiesić rezystory na wyjściach wzmacniacza lampowego albo uwzględnić je w przełączniku, na jednym wejściu albo na obu.

        1. rafal lisinski Post author

          Nie, rezystory można dodać na istniejących wejściach. Z tego, co czytam, nie muszą być o tej samej rezystancji, co kolumny, można zastosować rezystory o znacznie wyższej rezystancji, np. 32 omowe. Na przykład w tym przełączniku zastosowano rezystowy 100 omów 5 W. https://www.amazon.com/Amplifier-Receiver-Speakers-Selector-Switcher/dp/B0796KGVXT/ref=sr_1_1?dchild=1&keywords=2-Way+Amp+Amplifier+Receiver+to+1+One+Pair+of+Speakers+Selector+Switch+Switcher+Splitter+Combiner&qid=1613254609&sr=8-1

          1. Jarek

            Nie za bardzo rozumiem w jaki sposób można dodać te rezystory bezpośrednio na wyjściach ze wzmacniacza lampowego.
            Ja sobie to wyobrażam tak, że w momencie przełączenia na wzmacniacz tranzystorowy (grają kolumny podpięte pod tranzystor), wyjścia wzmacniacza lampowego są wtedy obciążane rezystancją zabezpieczającą (16, 32 czy 100 omów). Przełączenia na wzmacniacz lampowy powoduje, że jest on spięty z kolumnami, a wyjścia wzmacniacza tranzystorowego mogą „wisieć” bez obciążenia.
            Nie potrafię tego narysować za bardzo na schemacie i dobrać odpowiedni przełącznik (przełączniki – ale wtedy włączenie jednego musi uniemożliwiać jednoczesne włączenie drugiego)

          2. rafal lisinski Post author

            Rezystory o wyższej impedancji mogą być podłączone do wyjść wzmacniacza lampowego na stałe (wszystko jedno, czy fizycznie będą założone na wyjściach wzmacniacza, czy na wejściach przełącznika), czyli w momencie, kiedy kolumny są odłączone, wzmacniacz na wyjściach ma zabezpieczenie w postaci rezystorów, a kiedy kolumny są podłączone, rezystory są nadal podłączone równolegle z nimi i to dodatkowe drobne obciążenie powinno być wtedy praktycznie niewidoczne dla wzmacniacza.

          3. Jarek

            OK. Dzięki za pomoc. Być może mój wzmacniacz ma jakieś zabezpieczenia, ale wolę tego nie testować. Tak w ogóle to ma podwójne wyjścia głośnikowe na 4 ohmy i 8 ohmów, ze wspólną masą. Dosyć ciekawe rozwiązanie.

          1. rafal lisinski Post author

            Ogólnie – nie powinny. Ale każdy system jest inny. W większości przypadków ani sam przełącznik, ani tego typu rezystory nie powinny mieć wpływu na pracę wzmacniacza ani na jakość dźwięku, natomiast w nielicznych przypadkach lekki wpływ może wystąpić. Jeśli taka zmiana będzie słyszalna, prawie na pewno będzie to zmiana na gorsze. Jedyna metoda, żeby się dowiedzieć, czy w danym systemie przełącznik lub rezystory wpłyną na brzmienie, to podłączyć i posłuchać.

  2. Marcin

    Zrobiłem przełącznik wzmacniacza na zestawie przekaźników z zestawu typu arnuino (tańsza wersja: gotowe 4 przekaźniki na płytce+ kostki,zasilanie 5V). Wzmacniacz lampowy i przełącznik wpięte są do jednego zasilania – listwa z włącznikiem. Tylko w pozycji włączona listwa – przełącznik działa i można włączyć wzmacniacz lampowy. Już działa trzeci rok bez strat. Wcześniejszy prototyp na chińskich stycznikach elektrotechnicznych padł po pół roku- duże straty na stykach. Przydało by się kiedyś zamknąć to wszystko w obudowie .

    1. rafal lisinski Post author

      Pewnie, na przekaźnikach też można. Ja po prostu mam większe zaufanie do prostego, mechanicznego przełącznika. No i nie potrzeba kolejnego zasilacza 🙂

  3. Adam Skotalczyk

    Panie Rafale
    Bardzo dobry i prosty pomysł, od dawna o czymś takim myślałem. Fajna ta obudowa, chciałbym coś takiego kupić ale nie mogę znaleźć. Pamięta Pan może jakiś typ tego głośnika ?
    Pozdrawiam
    Adam Skotalczyk

    1. rafal lisinski Post author

      Panie Adamie, były to głośniczki marki Nikkei, prawdopodobnie od radyjka model NRB10ZT. Obawiam się jednak, że znalezienie identycznych będzie trudne. Ale podpowiem, że zrobiliśmy podobne przełączniki w obudowach od innych małych głośniczków, na przykład doskonale nadają się do tego celu głośniki USB Esperanza Twist (koszt ok. 50 zł). Każdy z 3 elementów można wykorzystać jako obudowę.

      1. Adam Skotalczyk

        Panie Rafale

        Bardzo dziekuję za informację, „USB Esperanza Twist” bedzie w sam raz.
        BTW.
        Ja mam jeden wzmaczniacz w TV Pioneer Kuro do którego mam podłączone dwie kolumny Audio Monitor Bronze.
        Całość gra bardzo dobrze. Jednak mam też głośnik centralny i dwie saltelity które kiedyś były podłaczone do Harman Kardon AVR255,
        jednak wzmacniacz uległ uszkodzeniu na skutek przegrzania (winny mój kot który notorycznie się na nim wygrzewał no i stało się).

        Teraz go naprawiłem (uległy uszkodzeniu dwa rezystory 0.47 Ohm i jedna dioda prostownicza).
        Dlatego chcę to zrekonfigurać a ponieważ nie zawsze wzmaczniacz będzie potrzebny bo Kuro gra genialnie to zrobię ten przełącznik.
        Serdecznie pozdrawiam i zyczę dużo zdrowia.
        Adam Skotalczyk

        1. rafal lisinski Post author

          Powodzenia w budowie przełącznika! Proszę bardzo uważać na podłączenia przewodów wewnętrznych i bardzo dokładnie wszystko posprawdzać przed podłączeniem do wzmacniaczy – jakiekolwiek zwarcie w przełączniku spowoduje uszkodzenie wzmacniaczy. Wyślę Panu mailem zdjęcia przełączników zrobionych w obudowach tych głośników.

  4. Michał

    Witam, czy jest możliwość zbudowania takiego przełącznika żeby obsługiwał 3 albo 4 wzmacniacze? Pozdrawiam

    1. rafal lisinski Post author

      Tak, ale trzeba byłoby połączyć kilka switchów 4PDT. Np. w obudowie montujemy łącznie 3 przelączniki 4PDT.
      Do przełącznika 1 wchodzą wzmacniacze A i B, wyjście z niego jest na przelącznik 3.
      Do przełącznika 2 wchodzą wzmacniacze C i D, wyjście z niego jest na przelącznik 3.
      Do przełącznika 3 wchodzą wyjścia z przełączników 1 i 2, wyjście z niego jest na głośniki.
      Wtedy: przełącznik 1 wybiera wzmacniacz A lub B, przełącznik 2 wybiera wzmacniacz C lub D, a przełącznik 3 wybiera grupę A/B lub C/D.

      Oczywiście trzeba byłoby zrobić to w nieco większej obudowie, żeby pomieścić większą ilość gniazd i przełączników.

      Niestety większa ilość przełączników to także potencjalnie nieco więcej zniekształceń (które będą słyszalne albo nie, zależnie od systemu, pomieszczenia i ucha użytkownika) – ale w takie rozwiązania zawsze są w jakimś stopniu kompromisowe.

      I uprzedzę pytanie: nie, nie ma takiego przełącznika, który pozwoli na przełączanie w ten sposób między 3-4 wzmacniaczami jednym ruchem.

      1. Michał

        Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Mam jeszcze jedno pytanie… podoba mi się rozwiązanie z Dynavox AMP-S MKII w którym przełącznik jest przekręcany. Orientuje się Pan czy przełączniki tego rodzaju są dostępne czy tylko takie jak Pan zastosował?

        1. rafal lisinski Post author

          Są także obrotowe, ale raczej nie są dostępne w Polsce, są na znacznie niższe natężenie prądu (czyli potencjalnie słabsze styki) i są sporo droższe, a te, które już wytrzymują wyższe natężenie, są bardzo drogie. Przykłady: C5P0403N-A, 44M45-02-4-02N. Moim celem było zbudowanie przełącznika, który będzie bezpieczny, będzie prawidłowo działał, będzie z łatwo dostępnych podzespołów i będzie znacznie tańszy od produktów Beresforda i właśnie Dynavoxa. Przy znacznie wyższych cenach podzespołów DIY mija się z celem 🙂

  5. Jacek

    Panie Rafale,
    nie chciałbym popełnić błędu przy opcji 2 wzmacniacze i 2 pary głośników. Czy może Pan narysować taki schemat?

    1. rafal lisinski Post author

      Spróbuję opisać, mam nadzieję, że pomoże.

      Takie rozwiązanie robi się na więcej niż jednym przełączniku (mogą być w jednej obudowie lub w dwóch osobnych), a jak dokładnie, to już zależy od tego, jak ma działać.

      Na przykład:

      A. Jeśli chcemy mieć 2 pary kolumn, ale tylko 1 parę grającą w danym momencie, potrzebnbe będą 2 nasze przełączniki w szeregu (identycznie zrobione), ale pierwszy podłączony jest do drugiego w sposób lustrzany; pierwszy przełącza między wzmacniaczami (2 komplety wejść dla wzmacniaczy, 1 komplet wyjść na drugi przełącznik), drugi między głośnikami (1 komplet wejść dla sygnału z pierwszego przełącznika, 2 komplety wyjść na kolumny). Przy takim podłączeniu nie ma dodatkowych ograniczeń odnośnie impedancji kolumn (oczywiście poza ograniczeniami samych wzmacniaczy) bo 2 pary kolumn nigdy nie będą podłączone jednocześnie.

      B. Jeśli chcemy mieć 2 pary kolumn grające zawsze – wystarczy 1 nasz przełącznik, obie pary kolumn mogą być podpięte równolegle do 1 wyjścia – ale wtedy oczywiście kolumny muszą mieć impedancję minimum 8 omów i wzmacniacze muszą być przystosowane do obciążenia 4 omy (2 pary 8-omowych kolumn podłączone równolegle dają obciążenie 4 omy). Jeśli któryś z wzmacniaczy wymaga kolumn o impedancji minimum 8 omów – nie należy stosować takiego podłączenia kolumn.

      C. Jeśli chcemy mieć 1 parę grającą zawsze i jedną dodawaną czasem – 1 nasz przełącznik + drugi, który tylko włącza/wyłącza dodatkową parę kolumn. Wystarczy przełącznik ON-OFF tylko na dodatnich przewodach lewego i prawego kanału dla tej dodatkowej pary kolumn. Zastrzeżenia odnośnie impedancji kolumn jak wyżej.

      D. Jeśli chcemy, żeby obie pary mogły grać jednocześnie i każda mogła być wyłączana – dodatkowy przełącznik włączający/wyłączający kolumny (jak w punkcie C.) dodajemy przed każdą parą kolumn (czyli potrzebujemy 2 takie przełączniki). Zastrzeżenia odnośnie impedancji kolumn jak wyżej.

        1. rafal lisinski Post author

          Tak. To dotyczy części wzmacniaczy lampowych, nie wszystkich, zależy od konstrukcji wzmacniacza. Ale generalnie jeśli jest taka możliwość, że dany wzmacniacz będzie włączony, ale kolumny będą od niego odłączone (bo np. zostały przełączone przełącznikiem do drugiego wzmacniacza), jest ryzyko uszkodzenia wzmacniacza lampowego, ponieważ część wzmacniaczy lampowych może pracować wyłącznie z obciążeniem, czyli z podłączonymi kolumnami. W takim przypadku w pierwszym przełączniku (tym, do którego podłączone są wzmacniacze) na wejściach należy dodatkowo zamontować równolegle rezystory (tzw. „dummy load”), które będą stanowić zastępcze obciążenie dla wzmacniacza lampowego w momencie odłączenia od niego kolumn.

          1. Jacek

            A czy przypadkiem to nie powinno załączać się dopiero przy odłączeniu kolumn, czyli jak przełącznik będzie w pozycji OFF lub ON dla drugiego wzmacniacza? Tyle, że nie mam bladego pojęcia jak to wtedy zrobić.

          2. rafal lisinski Post author

            Nie, rezystory o wyższej impedancji mogą być podłączone do wyjść wzmacniacza lampowego na stałe (można je nawet fizycznie zamontować na wyjściach wzmacniacza, nie na wejściach przełącznika). W momencie, kiedy kolumny są odłączone, wzmacniacz na wyjściach ma zabezpieczenie w postaci rezystorów, a kiedy kolumny są podłączone, rezystory są nadal podłączone równolegle z nimi i to dodatkowe drobne obciążenie powinno być wtedy praktycznie niewidoczne dla wzmacniacza.

  6. Jacek

    Bardzo dziękuję za opis. Na pewno jest pomocny.

    Intryguje mnie jeszcze jedna kwestia. Czy musimy podłączać wzmacniacze do gniazd? Czy nie można by ich od razu podłączyć do przełącznika w środku? Po prostu dać dłuższe przewody. Po pierwsze, mamy niższe koszty bo rezygnujemy z 8 gniazd. Po drugie redukujemy straty jakości bo mamy bezpośrednie połączenie.
    To są tylko moje domysły, bo jeszcze nikt nie wypowiedział się poza Panem, czy słyszy jakieś straty na swoim sprzęcie.

    1. rafal lisinski Post author

      Oczywiście, że możemy pominąć gniazda. Ja zresztą pierwszy mój taki przełącznik zrobiłem właśnie na samych kablach, bez gniazd. Zalety – dokładnie tak, niższe koszty (można pominąć wszystkie gniazda i kable biegnące do kolumn też podłączyć bezpośrednio), mniej pracy, brak potencjalnej (ale raczej małej lub w ogóle pomijalnej) straty na wtykach/gniazdach. Wady – zmiana kabli głośnikowych robi się bardzo uciążliwa, używanie przełącznika w różnych miejscach/z różnymi wzmacniaczami robi się bardziej uciążliwe (bo trzeba go odłączać i przenosić razem z kablami), no i przykręcanie/lutowanie do samego przełącznika kabli grubszych niż 1,5 mm jest mocno problematyczne. Ja często korzystam z przełącznika w testach wzmacniaczy w różnych miejscach i zwykle używam grubszych kabli, więc zdecydowanie wolę mieć gniazda i tylko w samym przełączniku krótkie odcinki cieńszego kabla.

      Tak, też jestem ciekaw opinii innych użytkowników odnośnie wpływu na jakość dźwięku w ich systemach. Na razie zakładam, że póki nie ma lamentów, doświadczenia pewnie są podobne do moich (brak słyszalnego spadku jakości dźwięku) – gdyby było inaczej, ludzie pewnie by narzekali 🙂

      1. Jacek

        Zatrzymałem się, trochę z braku czasu ale okazało się w międzyczasie, że moje kolumny mogą być podłączone w bi-amping, czyli dwoma parami kabli. Jak to wtedy połączyć?

        1. Jacek

          Zapomniałem dodać, że jeden wzmacniacz obsłuży bi-amping a drugi nie. Coś mi się wydaję, że to się nie uda.

  7. Jacek

    Czy wtedy takie połączenie (z dwoma przełącznikami) będzie dobre?
    WA – Wzmacniacz w bi-amping
    WB – Wzmacniacz w bi-wirning
    a – 1 para kabli
    b – 2 para kabli

    WA La+ WA La- WA Pa+ WA Pa- WA Lb+ WA Lb+ WA Pb+ WA Pb+
    K La+ K La- K Pa+ K Pa- K Lb+ K Lb- K Pb+ K Pb-
    WB L+ WB L- WB P+ WB P- WB L+ WB L- WB P+ WB P-

    Oba przełączniki ze sobą mostkujemy dla złączy: WB L+ WB L- WB P+ WB P-

    W takim rozwiązaniu oba przełączniki muszą być w takiej samej pozycji.

    1. rafal lisinski Post author

      Jeśli zrobimy połączenie dwiema parami kabli dla każdego kanału (bi-amping dla jednego wzmacniacza, bi-wiring dla drugiego), to zasadniczo jest to do zrobienia na dwóch identycznych przełącznikach 4PDT

      Ja bym to zrobił tak:

      1. oba przełączniki 4PDT montujemy w jednej obydowie, możliwie blisko siebie
      2. przełącznik 4PDT 1 – obsługuje kanał lewy, przełącznik 4PDT 2 – obsługuje kanał prawy
      3. projektujemy i robimy nakładkę na dźwignie przełączników (np. z drukarki 3D, ale można też coś takiego zrobić ręcznie), która połączy sztywno obie dźwignie i wymusi ich jednoczesne przełączanie.

      Ostatni punkt – tak bym zrobił, bo wtedy nie trzeba się zastanawiać, czy przy przełączeniu tylko jednego kanału (przełącznika) zamiast dwóch naraz nie będzie jakiejś możliwości zwarcia, pętli masy itd.

      Albo można spróbować to zrobić na przełączniku 8PDT, ale toto trudno kupić i zwykle drogie.

    1. rafal lisinski Post author

      OK, cena niezła, wykonanie znośne (jak na produkt komercyjny) – nie podoba mi się osobne przełączanie kanałów L i R oraz złącza na kable zrobione najtańszym możliwym (i niezbyt wygodnym) sposobem na kostce elektrycznej, ale przy tej cenie jest to w sumie do przyjęcia. Według informacji z opinii użytkowników w środku są rezystory 100 ohm, które działają jako sztuczne obciążenie, co jest zaletą w przypadku wzmacniacza lampowego, ale autor jednej z opinii twierdzi, że mają negatywny wpływ na brzmienie (wylutowanie rezystorów poprawiło brzmienie).

      Niestety nigdzie (nawet na stronie producenta) nie widzę informacji, czy:

      1. przełączniki przełączają osobno każdą ze ścieżek „L+”, „L-„, „R+”, „R-” – czy tylko „L+” i „R+”
      2. czy w tym jest wspólna masa, czy nie ma.

      Od tego zależy, czy ten przełącznik w ogóle nadaje się do przełączania wzmacniaczy. Jeśli masz ten przełącznik i możesz to sprawdzić – prośba o sprawdzenie i informację.

Skomentuj Jarek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *