Grundig to marka, której historia mówi wiele o rozwoju rynku sprzętu audio. Kiedyś jeden z najbardziej innowacyjnych producentów, Grundig ma na swoim koncie takie osiągnięcia jak pierwszy tranzystorowy wzmacniacz zintegrowany, Grundig SV 50 z 1963 roku. W drugiej połowie lat 70-tych Grundig wypuścił doskonałą serię amplitunerów i przed-amplitunerów RXX, która ma w naszej części świata chyba więcej fanów (a na pewno bardziej zagorzałych fanów), niż Marantze z serii 2XXX. W latach 80-tych zaczęły się produkty po części klonowane z innych marek (głównie Philipsa i Sanyo), budżetowe ale nadal niezłe, a czasem wybitne, jak V1700, który był nieco zmodyfikowanym Sanyo JA-220. Koncern Philips już wcześniej zaczął stopniowo gromadzić udziały w Grundigu, a w 1984 odkupił pakiet większościowy od założyciela, Maxa Grundiga. Pod koniec lat 80-tych Grundig podjął próbę wspięcia się na wyższą półkę z pierwszą odsłoną serii Fine Arts i udanymi wzmacniaczami A-903 i A-9000.
W 1991 roku zmarł Max Grundig. Pewnie bez związku z tym faktem, ale pomysł z wyższą półką zarzucono i następne modele Grundiga, także te z pod znaku Fine Arts, to już adresowane do masowego odbiorcy nowoczesne wzornictwo w dość paskudnym wydaniu. Co zaskakujące, Fine Arts z drugiej serii (i ich odpowiedniki z City Line) grały dużo lepiej, niż wyglądały. W roku 1997 Philips wycofał się kompletnie z Grundiga i od tego momentu już była równia pochyła: niewypłacalność, wykupienie firmy przez Beko Elektronik – tureckiego producenta elektroniki typu supermarketowe badziewie. I niestety właśnie tego możemy się spodziewać po obecnych produktach marki Grundig.
Miałem do czynienia z Grundigami z każdego z tych okresów – od wspomnianego wyżej Grundiga SV-50 do wyjątkowo marnego DVD Grundiga, które kupiłem kilka lat temu (składam to na karb chwilowej niepoczytalności). Największym zaskoczeniem były dla mnie Grundigi z „plastikowego” okresu, czyli lat 90-tych.
Zaczęło się od tego, że szukałem czegoś taniego, żeby sobie podłubać i bez żalu wyrzucić, jeśli nic z tego nie będzie. Wypatrzyłem i kupiłem za grosze dwa identycznie wyglądające Grundigi: RCD 400 i RCD 405 z 1995 roku. Są to kombajny, czyli amplitunery z wbudowanym odtwarzaczem CD. Jak na Grundiga z połowy lat 90-tych przystało mają plastikowe przednie panele – ale dość klasycznie zaprojektowane, nie są to projektowe koszmarki, jak niektóre modele z serii Fine Arts i City Line. Z wierzchu różnią się zupełnie niczym poza numerem modelu, w specyfikacji mocą – RCD 405 jest mocniejszy. Co ciekawe, oba modele mają takie same wzmacniacze mocy oparte na scalakach TDA7294, różnica wynika z różnych zasilaczy (mocniejszy transformator i większa pojemność głównych kondensatorów filtrujących w RCD 405). Wyprodukowane w Malezji, nie w Portugalii (jak większość modeli Grundiga z serii Fine Arts). Grundig RCD 400 był też sprzedawany jako Universum RCD 261.
[EDIT RL 17.11.2015]: Znaleźliśmy kolejnego klona: Siemens RX 500. Zdjęcia wnętrzności w necie są niewyraźne i nie da się odczytać pojemności kondensatorów, ale udało mi się odczytać model transformatora, ten sam, co w RCD 400 (Grundig RCD 405 ma mocniejszy transformator). Czyli Siemens jest klonem RCD 400, podobnie jak Universum RCD 261. Podany na panelu tylnym pobór mocy 160W odrobinę się różni od Grundigów, ale bliżej mu do RCD 400 z poborem 150W niż do RCD 405 z poborem 200W. Jeśli chodzi o funkcje i odpowiadające im przyciski, Siemens RX 500 nie różni się od reszty rodziny. Wizualnie ma prostszy projekt frontu oraz małe, okrągłe przyciski, co nadaje mu nieco bardziej stonowany, prosty, klasyczny wygląd. Rozmieszczenie przycisków jest nieco inne, moim zdaniem lepsze niż w wersjach Grundig i Universum – przyciski są czytelnie podzielone na sekcje w zależności od funkcji. Dzięki uprzejmości Edishop72 dodaliśmy zdjęcia Siemensa RX 500 – galeria pod tekstem.
Funkcjonalnie mamy więc w jednym pudełku upchnięty wzmacniacz, tuner z RDS i odtwarzacz CD, do tego jest jedno wejście (pętla magnetofonowa) – i to tyle. Takie budżetowe wszystko w jednym, i zapomnij o fanaberiach typu gramofon. Za to zestaw funkcji wzmacniacza jest pełny: regulatory tonów wysokich i niskich, balans, filtr Loudness (kontur) i rzadko spotykana w budżetowych produkcjach funkcja Defeat (pominięcie regulacji tonów, zmniejszające ilość wprowadzanych przez nie zniekształceń). Nie ma żadnych fabrycznie zaprogramowanych equalizerów, megabasów i innych niepotrzebnych wodotrysków. Panel przedni jest dobrze rozplanowany, obsługa nawet bez instrukcji nie sprawia problemów. Całość można obsługiwać pilotem na kodach Philipsa (działają piloty Grundig, Philips, Marantz i pewnie jeszcze kilka innych), a jeśli pilota nie mamy i tak wszystkie funkcje da się obsługiwać bez pilota, włącznie z programowaniem stacji radiowych i ustawieniem zegara. Terminale głośnikowe to niestety budżetowe zatrzaski i dość głęboko łapią kabel, poza tym gniazda na tylnym panelu dość blisko siebie, co może być niewygodne – ale poza tym urządzenia są bardzo sensowne od strony funkcjonalnej.
Tuner radiowy jest dwuzakresowy (UKF i średnie) z funkcją RDS EON, PTY, RT i dość czytelnym wyświetlaczem. Dodatkowo w opcji standby lub po wciśnięciu klawisza „info” na wyświetlaczu mamy zegar. Sekcja odtwarzacza CD jest oparta na napędzie Philipsa CDM 12.1. Odtwarzacz ma funkcje programowania, odtwarzania ciągłego i losowego. Typowo dla CDM 12.1, po wymianie lasera na obecnie dostępne zamienniki czasem trzeba 2-3 razy załadować płytę, żeby laser ją odczytał, ale po wczytaniu odtwarza bez zarzutu.
Udało mi się uruchomić i doprowadzić do porządku oba aplitunery. W obu trzeba było tylko przeczyścić laser i poprawić luty przy gniazdach głośnikowych i wejściowych. Zachęcony dość niespodziewanym sukcesem (nastawiałem się na sklecenie z nich jednego sprawnego), zacząłem słuchać. I tu niespodzianka: oba grały bardzo dobrze. Nie tylko jak na plastikowy kombajn dla ubogich, ale bardzo dobrze, kropka. A słuchałem na 4-omowych podłogowych Quadralach Amun 5, przy których NAD L70 nie wyrabiał i się wyłączał. Nie oczekiwałem cudów i nie próbowałem za bardzo Grundigów rozkręcać, ale przy normalnej głośności słuchania dźwięk z wbudowanego odtwarzacza CD był czysty i detaliczny. Bardzo dobra dynamika, niezła przestrzeń. Góra wyraźna, klarowna, ale nie nadmiernie wyostrzona, więc dźwięk nie był męczący przy dłuższym słuchaniu. Bas głęboki i jak dla mnie, blisko ideału: na przykład wyraźnie było słychać jednocześnie uderzaną stopę perkusji (głęboki, miękki bas) i strunę gitary basowej (bas szybki i wyraźny) w „Young Lust” z płyty „The Wall” Pink Floyd, a w „In the Flesh?” dźwięk bicia serca był wręcz niepokojący. Ogólnie Grundigi RCD 400 i RCD 405 były bardzo miłą niespodzianką. Przez kilka godzin słuchania nie miałem potrzeby przełączania na inny sprzęt.
Grundig RCD 400 szybko znalazł nabywcę, którego pierwsze wrażenie też było bardzo dobre (z kolumnami Quadral Alto MK V). RCD 405 trafił do znajomych, którym służy już czwarty rok z Missionami 760i. Po drodze trzeba było mu zmienić laser, bo oryginalny CDM-12.1 dokonał żywota, i z zamiennikiem przy niektórych płytach czasem trzeba mu kilka razy wsunąć i wysunąć szufladę, zanim załapie – ale poza tym nie sprawia żadnych problemów. Ostatnio miałem okazję go chwilę posłuchać przy okazji robienia zdjęć. Połączenie RCD 405 z Missionami 760i jest doskonałe – sprzęt gra przestrzennie, szczegółowo i z piękną barwą dźwięku.
Jeśli szukacie czegoś taniego, bardzo przyzwoicie grającego, nie macie problemu z plastikowym frontem i nie potrzebujecie baterii wejść (szczególnie wejścia gramofonowego) – bardzo polecam. To świetnie grające kombajny za nieduże pieniądze. Moc 30-50W spokojnie wystarcza do średnich pomieszczeń, wzmacniacze dobrze radzą sobie z kolumnami o niskiej impedancji. Sprawny egzemplarz da się kupić za 100 – 200 zł, do remontu oczywiście trafia się taniej.
Dane techniczne
(takie same dla RCD 405 i RCD 400/Universum RCD 261/Siemens RX 500 poza mocą wyjściową i poborem prądu – wyższe w RCD 405)
Wzmacniacz
Moc wyjściowa (DIN45500)
– Muzyczna (4Ω)
Grundig RCD 400/Universum RCD 261/Siemens RX 500: 2 x 50 W,
Grundig RCD 405: 2 x 80 W
– Nominalna (4 Ω, 0,7% zniekształceń, 1kHz)
Grundig RCD 400/Universum RCD 261/Siemens RX 500: 2 x 30 W
Grundig RCD 405: 2 x 50 W
Czułość / impedancja wejściowa TAPE IN: 180mV / 47kW
Zniekształcenia harmoniczne THD przy mocy nominalnej -1dB, 8 Ω, 1kHz: ≤ 0,01%
Stosunek sygnału do szumu S/N: ≥ 94dB
Tuner
Czułość
Mono (S/N = 26 dB): ≥1.1mV
Stereo (S/N = 46 dB): 35mV
Zakresy fal
UKF: 87.50 … 108.00MHz
Średnie: 528 … 1605kHz
Odtwarzacz CD
Zakresy częstotliwości ± 0.1dB: 20 – 20000Hz
Stosunek sygnału do szumu S/N: 90dB
Zniekształcenia (1kHz, 0dB): ≤ 0.01%
Dynamika: 88dB
Ogólne:
Zasilacz:
Maksymalny pobór mocy:
RCD 400: 150W, RCD 405: 200W
Pobór mocy w trybie czuwania:
RCD 400: ≤ 6W
RCD 405: ≤ 12W
Napięcie: 230V ~
Częstotliwość: 50 / 60Hz
Wymiary:
S x W x D: 435 x 75 (+12) x 300mm
Waga: 5,3 kg
GRUNDIG RCD 400 i RCD 405
SIEMENS RX 500 (dziękujemy Edishop72 za udostępnienie zdjęć)
Używam RCD 400 w sypialni, uważam że jest optymalny, lubię jego dźwięk i nie zamierzam na nic innego wymieniać.
Bardzo czuły odbiornik podczerwieni, bez problemu ma dobry kontakt z pilotem poprzez obicia od ścian.
Jeśli ktoś zainteresowany jest SERVICE MANUAL (37 str. oryginał wektorowy) za free: http://elektrotanya.com/grundig_rcd-400_sm.pdf/download.html
Elektrotanya to generalnie niezłe źródło instrukcji serwisowych i schematów. Do dwóch dziennie można ściągnąć za darmo i bez rejestracji. Też często korzystamy 🙂
Dzięki tej recenzji zdecydowałem się na RCD 400. Udało mi się nabyć go w bardzo korzystnej cenie, gdyż miał wadę nie czytał cd. Ale za radą Pana Rafała wyczyściłem soczewkę w napędzie i z czytaniem płyt nie ma już problemu. RCD 400 ze swoimi 2x30w w zupełności wystarcza mi na nagłośnienie 12m2.
Osobiście jestem bardzo zadowolony z zakupu. Myślę że w takim przedziale cenowym jest to jeden z lepszych wyborów.
Ten sprzęt był też sprzedawany jako PHILIPS RCD-261
Niestety najprawdopodobniej nie. Faktycznie na portalu aukcyjnym pojawił się amplituner wystawiony jako „Philips RCD-261”, który ma z przodu logo Philipsa i numer modelu RCD 261, nawet jest do niego pilot Philipsa, ale wygląda, że to jest ściema!
Logo Philipsa zostało najprawdopodobniej doklejone i przykryło oryginalne logo Universum. Mógł to zrobić poprzedni właściciel albo cwany sprzedawca, żeby łatwiej sprzedać amplituner z bardziej znaną marką. Warto przyjrzeć się zdjęciom tyłu, tam już jest prawdziwa nazwa: Universum RCD-261.
To nie pierwszy raz, kiedy widzę na aukcji sprzęt z „pożyczonym” cudzym logo. Takie „farbowane lisy” się zdarzają i warto na to uważać. W tym przypadku sytuacja jest o tyle zabawna, że to akurat jak najbardziej jest produkt ze „stajni” Philipsa, który był właścicielem marki Grundig i faktycznym producentem tego amplitunera dla marek Siemens i Universum. Dlatego pilot Philipsa sprzedawany w zestawie obsługuje ten amplituner.
Nabyłem ten sprzęt zachęcony recenzjami i okazało się że nie stroi automatycznie fm ani niema stereo i to widać jakaś fuszerka fabryczna bo gdzie nie wystawią to ta sama wada nawet nie wyświetla symbolu stereo na fotkach z aukcji żaden
Żaden z 3-4 egzemplarzy, które przeszły przez nasze ręce, nie miał takich wad. Odbierały bez problemu w stereo i wyświetlały RDS. Do którego gniazda i w jaki sposób dokładnie podłączył Pan antenę? Powinna być podłączona do gniazda koncentrycznego (okrągłe gniazdo oznaczone „FM” lub „UKW”), nie do gniazda zatrzaskowego (kwadratowe gniazda obok oznaczone „AM” lub „MW”). Okrągłe gniazdo jest do anteny UKF, zatrzaskowe do anteny fal średnich, więc jeśli antena jest podłączona do gniazda zatrzaskowego, to UKF odbiera tak, jakby anteny w ogóle nie było. Konkretnie główny (albo jedyny – to już zależy od anteny) przewód powinien być podłączony do centralnego bolca w okrągłym gnieździe i nie powinien stykać się z okrągłym zewnętrznym stykiem gniazda.
Warto też sprawdzić, czy w czasie używania tunera na wyświetlaczu (lewa strona, górna część) wyświetla się „ANTENNA” czy „CABLE”. Ten tuner ma dwa tryby działania, inny dla odbioru ze zwykłą anteną, inny dla odbioru sygnału z kablówki. Jeśli „CABLE”, to znaczy, że tuner działa w trybie odbierania sygnału radiowego z kablówki, a ten sygnał jest znacznie silniejszy, niż ze zwykłej anteny. Dlatego wtedy włączone jest tłumienie sygnału. W takiej sytuacji należy wcisnąć przycisk „REPEAT-ANT/CABLE” (środek panela, dolna część). Kiedy na wyświetlaczu pojawi się słowo „ANTENNA”, tuner przełączy się do normalnego trybu (bez tłumienia sygnału) i odbiór ze zwykłej anteny powinien być lepszy.
Oczywiście jest też możliwość, że tuner w Pana egzemplarzu ma usterkę, ale mam nadzieję, że jest to tylko kwestia właściwego podłączenia i ustawienia typu anteny. Proszę dać znać, czy udało się poprawić odbiór.
Wszystko to wiem łatwa obsługa niestety stereo nie działa przełączać trzeba na mono żeby grało fm wogóle rds działa w tunerach zwykle jak stereo nie działa to i to, naprawy elektroniki zanikły gdzieś niema gdzie serwisować nawet u mnie dlatego sposobem chciałem przełożyć tuner ale tylko podobnych egzemplaży pozbywają się ja mam w komplecie z kolumnami
No niestety z serwisowaniem w tej chwili jest kłopot, jak z większością usług. W przyszłym tygodniu mogę sprawdzić, jak u nas wygląda sytuacja z naprawami.
Ja również kupiłem. Jest 100% sprawny ale bez pilota. Jestem bardzo zadowolony.